Na święty Łukasz próżno grzybów szukasz
08.10.2009
Z październikiem związanych jest wiele przysłów i prognostyków ludowych.
Kalendarz juliański przetrwał w większości krajów europejskich do schyłku XVI wieku wraz z łacińskimi nazwami miesięcy.
Właśnie łacińska nazwa miesiąca października october – ósmy, została zapożyczona przez większość języków europejskich i pozostała w nich do dzisiaj. Reformy kalendarza dokonano za pontyfikatu papieża Grzegorza XIII (stąd nazwa: kalendarz gregoriański).
Październik – dziesiąty miesiąc w roku według używanego w Polsce kalendarza gregoriańskiego, ma 31 dni. Ponieważ w tym miesiącu wypada zmiana czasu z letniego na zimowy, październik jest dłuższy o jedną godzinę od pozostałych 31-dniowych miesięcy.
Polskie nazwy miesięcy ukształtowały się na przełomie XVI i XVII wieku. Obecna nazwa tego miesiąca pochodzi od słowa „paździerze”, czyli odpadających przy międleniu lnu i konopi kawałków łodyg.
Międlenie, czyli łamanie wysuszonych łodyg na cierlicach lub międlicach, odbywało się powszechnie na wsiach po zakończeniu prac polowych, właśnie w dziesiątym miesiącu. Znalazło to odzwierciedlenie w porzekadle: „Październik, bo paździerze baba z lnu cierlicą bierze”.
Paździerzy używano do zatykania szpar w wiejskich chałupach i do wyściełania psiej budy na zimę. Dlatego o kimś wylegującym się mawiano, że „wyciągnął się jak pies na paździorach”. Październik dawniej na wsi był czasem wytężonej pracy wiejskich gospodyń właśnie przy obróbce lnu i konopi: „Babskie lato w październiku, baby mają robót bez liku”.
Winnik lub pościernik
Zanim ostatecznie ukształtowała się w języku polskim obecna nazwa dziesiątego miesiąca, używano też nazwy „winnik” – od nastawiania wina. W niektórych regionach Polski funkcjonował również termin „pościernik” – od wypasania bydła na ścierniskach. Z październikiem związanych jest wiele przysłów i prognostyków ludowych: „Gdy październik ciepło trzyma, zwykle mroźna bywa zima”. „Gdy październik ze śniegiem przybieży, na wiosnę długo śnieg na polach leży”. „Ciepły październik, zimny luty”. „Miesiąc październy, marca obraz wierny”. „Grzmot październikowy, niestatek zimowy”.
Od Franciszka do Szymona
4 października przypada dzień św. Franciszka z Asyżu, o którym mawiano: „Na świętego Franciszka chłop już w polu nic nie zyska”. Natomiast o 18 października, kiedy to przypada św. Łukasza apostoła mawiano: „Na święty Łukasz próżno grzybów szukasz; rydz jeszcze się zawadzi, jeśli go mróz nie zdradzi”.
Po świętej Urszuli (21 października) nastawały już jesienne chłody: „Po świętej Urszuli chłop się kożuchem otuli”. Na świętego Szymona i Judy Tadeusza (28 października) można się spodziewać nawet mrozu: „W dzień Szymona, Judy koń boi się grudy”.
Dorota Kunicka
Muzeum Etnograficzne w Social Mediach