Bigosy w muzealnej kolekcji
Nasza kolekcja sztuki wzbogaciła się o 13 obrazów autorstwa Teresy Bigos (ur. 1949 r.) – artystki nieprofesjonalnej z Ciężkowic.
– To niezwykle cenny nabytek, ponieważ w zestawie tym zamyka się cały jeden etap twórczości malarki – zaznacza Aleksandra Jarysz z Działu Sztuki i Estetyki. – Artystyczna ścieżka Teresy Bigos rozpoczęła się od jej udziału w plenerze malarskim w Krynicy w 1983 r. Wcześniej wykazywała się talentem w tym kierunku, ale ścieżka zawodowa pokierowała ją w innym kierunku: na 30 lat do pracy w urzędzie pocztowym. Farby olejne i płótna w jej życiu pojawiły się jako odskocznia od codzienności i forma odpoczynku, w czasie kiedy dzieci były już odchowane i pojawiło się trochę wolnego czasu na realizację własnych pasji.
Początkowo kobieta inspirowała się przyrodą, wiejskim pejzażem i florą przydomowego ogródka. Piękno natury jednak nie wystarczyło jej jako środek wyrazu. Kiedy wszyscy domownicy spali, malarka przekraczała granicę swojej wyobraźni, folgowała emocjom i odważyła się na brak zahamowań w podejmowanej tematyce. – I tak piękne kwiaty zaczęły przeplatać i oplatać ciała młodych kochanków, stawały się schronieniem dla boginek i demonów różnej proweniencji – opowiada nasza ekspertka. – Ten fantastyczny świat niezwykle harmonijnie komponował się ze zmysłową, cielesną miłością, bogactwem fauny i flory. Ta wyjątkowa, charakterystyczna dla warsztatu artystki, pełna splątanych form stylistyka otrzymała nawet swoją nieformalną nazwę – „bigosy”.
Jak podkreśla artystka, żeby tak malować, trzeba być na tyle odważnym, mieć do siebie zaufanie, żeby odnaleźć w sobie dziecko – z prostotą i szczerością uczuć, z uwielbieniem tego co sprawia nam przyjemność. Dodatkowo jest w nich dużo poczucia humoru, może rubasznego, trochę subtelnego – malownicza frywolność.
Teres Bigos uczestniczyła regularnie w ogólnopolskich, malarskich plenerach artystycznych. Malując swoje „bigosy” pogłębiała jednocześnie wiedzę odnośnie technik malarskich. Poznawała tajniki warsztatu i rozwijała się.
W miarę intensywnej pracy i szkolenia charakter jej prac ulegał modyfikacjom. Swoboda, spontaniczność ustępowała motywom i formom będącym odzwierciedleniem rzeczywistości, Diabły, nimfy, istoty nie z tego świata, ustąpiły miejsca pejzażom i martwym naturom.
Wiedza, którą zdobyła niestety oddaliła artystkę, od tak charakterystycznej dla niej fantastycznej stylizacji – dodaje Aleksandra Jarysz. – Dlatego pozyskanie do naszych zbiorów obrazów Teresów Bigos z okresu „fantastycznego” jest dla nas niezwykle cenne. Obcowanie z jej sztuką to wielka przyjemność – jak zwraca uwagę sama artystka, kiedy je malowała, w jej życiu było bardzo dużo miłości: tej zmysłowej, ale też tej szczęśliwej, dodającej skrzydeł i właśnie to uczucie prowadziło ją w malarskich peregrynacjach.





