Warsztaty plastyczne całoroczne
09.07.2014
Wraz z końcem czerwca 2014 roku zakończyła swój „rok szkolny” grupa dorosłych artystów amatorów skupionych na zajęciach pod patronatem Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Etnograficznego im. Marii Znamierowskiej – Prufferowej w Toruniu. Prowadziła je Justyna Rochon – konserwator malarstwa i rzeźby drewnianej, pracująca w MET w Dziale Konserwacji Zbiorów. W przeciągu dziewięciu miesięcy (spotkania rozpoczęły się w październiku 2013 roku) osoby tworzące grupę wykonały szereg prac, głównie malarskich, w oparciu o postawione martwe natury, jak również fotografie i reprodukcje z dziełami wielkich mistrzów.
Za nieoficjalny początek istnienia grupy można uznać cykl spotkań „Malarski przednówek” przybliżających tajniki malarstwa olejnego (zorganizowane na terenie Muzeum Etnograficznego przez Towarzystwo Przyjaciół Muzeum w marcu 2012 roku, zob.http://www.etnomuzeum.pl/pl/malarski-przednowek-0). Kilka osób uczestniczących w spotkaniach wyraziło chęć kontynuowania nauki w cyklu całorocznym. Temat ten pojawił się ponownie na kolejnych muzealnych warsztatach „Temperą z temperamentem”(http://www.etnomuzeum.pl/pl/tempera-z-temperamentem).
Trzeba było odczekać rok, aby zrealizować pragnienie uczestników (raczej uczestniczek, gdyż to głównie panie kierowały swoje prośby do prowadzącej). W ten sposób od października 2013 roku rozpoczęły się całoroczne zajęcia z malarstwa i rysunku dla osób dorosłych. Spotkania odbywały się w poniedziałki w godzinach od 17.00 do 20.00 w Domu Duszpasterstwa Akademickiego „Studnia” przy Kościele Akademickim pw. Świętego Ducha w Toruniu na ulicy Piekary 24. Początkowo grupa liczyła dziesięć osób. Z czasem, gdy pojawiło się więcej chętnych, w tym dwóch panów, utworzono drugą grupę, środową, spotykającą od 14.15 do 17.15.
„Długoterminowość” zajęć malarskich dała uczestnikom swobodę w wyborze kompozycji, twórczego podejścia do działania oraz spokój, że nie muszą się spieszyć. Spotkaniom towarzyszył nierzadko gwar rozmów, śmiech, a także smakowity poczęstunek. Pracy nie przeszkadzały pojawiające się od czasu do czasu kryzysy twórcze. Ale bez nich nie byłoby przecież rozwoju. W efekcie tego powstały precyzyjnie wykonane (realistyczne) pejzaże, malownicze martwe natury. Niektórzy malowali piękne kobiety ze Wschodu, inni narowiste konie. Fascynacjom nie było końca.
Uczestnikom można było pozazdrościć zapału i wytrwałości w pokonywaniu kolejnych przeszkód, a prowadzącej wspaniałych i nietuzinkowych uczennic i uczniów.
Opracowała: Justyna Rochon
Muzeum Etnograficzne w Social Mediach