Zielone Świątki to ludowa nazwa święta Zesłania Ducha Świętego. Jest to najważniejsze święto chrześcijańskie, obok Bożego Narodzenia i Zmartwychwstania Pańskiego. Zielone Świątki są świętem ruchomym, obchodzonym 7 tygodni po Niedzieli Wielkanocnej, między 10 maja a 13 czerwca. Trwają dwa dni – w niedzielę i poniedziałek. Potoczna nazwa ma związek z ich terminem, przypadającym na czas rozkwitu przyrody. Stąd w ludowych praktykach świątecznych ważną rolę odgrywa symbolika zielonych gałęzi, która wywodzi się z przedchrześcijańskich obrzędów wiosennych związanych z kultem drzewa, magią wegetacyjną i agrarną. Te pradawne sensy i związane z nimi zachowania są istotne zarówno dla katolików, protestantów, jak i wyznawców prawosławia. Do najpopularniejszych zielonoświątkowych tradycji należy majenie domów, zagród, przydrożnych kapliczek świeżymi gałęziami lub całymi małymi drzewkami. Najczęściej są to młode brzozy. Praktyka ta wynikała z powszechnego przekonania, że zielone gałęzie przybijane do drzwi domostwa, wrót obór, zatykane za ramy świętych obrazów chronią od czarów, czarownic, klęsk żywiołowych, pobudzają urodzaj. Wykorzystywano je również w obrzędach pasterskich i hodowlanych: dekorowano gałęziami bydło, brzezinę układano pod żłobami, aby przepłoszyć węże i zapewnić zdrowie zwierzętom. Podobne, ochronne właściwości miał tatarak, czyli kalmusowe ziele, który w dzbanach ustawiano w różnych miejscach domostwa. Wyściełano nim także sienie, psie budy i obory.
Zarówno brzoza, jak i tatarak, ze względu na swoje dobroczynne walory, mają liczne zastosowania i wykorzystywano je nie tylko od święta.
Brzoza brodawkowata (Betula pendula Roth.), brzoza biała, brzezina, birka, byrka -to
drzewo z rodziny brzozowatych, jedno z najpospolitszych polskich drzew leśnych, parkowych, przydrożnych i przydomowych. Osiąga wysokość do 20 m, zawiera między innymi lotny olejek eteryczny, dzięki któremu młode liście tego drzewa wydają na wiosnę miły zapach, garbniki, witaminę C i sole mineralne.
Starożytni nazywali brzozę „drzewem Gallów”, Słowianie uważali ją za zwiastunkę wiosny i symbol wieczności. W polskiej kulturze ludowej, ze względu na wygląd – smukła, biała – jest symbolem dziewczęcym, ale też kojarzy się ze śmiercią, żałobą i smutkiem, stąd krzyże z nieokorowanego brzozowego drewna stawiane na grobach. Według jednej z legend brzoza zawdzięcza swój biały kolor szatom Matki Boskiej, a jej zwisające gałęzie ochraniały przed deszczem Świętą Rodzinę w drodze do Egiptu. Dlatego też sądzono, że w brzozę nie uderzy piorun i można się pod nią schronić w czasie deszczu i burzy. Według innej ludowej opowieści, brzozą jest skazana przez Boga na karę kobieta, która teraz stoi w polu i płacze.
W kulturze chrześcijańskiej gałązki brzozy wykorzystywano w egzorcyzmach i oczyszczaniu. Rózgi brzozowe miały najlepiej nadawać się do wypędzania z człowieka złych duchów, a także nieposłuszeństwa i krnąbrności. Bito nimi przestępców, stosowano je też do dyscyplinowania uczniów w szkole.
Gałązkami brzozy dekorowane są ołtarze na Boże Ciało. Dawniej wierzono, że mają one niezwykłą moc magiczną i dobroczynną, dlatego obłamywano je po przejściu procesji. Wkopywano je w zagony i narożniki pól zabezpieczając uprawy przed robakami i gradem, a len i konopie przed kretami. Trzymano w domu w celu odstraszenia złych mocy, zawieszano w oborach przeciwko chorobom bydła i czarownicom, które mogły odebrać krowom mleko. Brzoza miała zapewniać też pomyślność gospodarstwu, dlatego kiedy budowano dom zawieszano na kalenicy wiechę brzozową, która była symbolem zdrowia i płodności.
Brzozowymi gałązkami wiejskie gospodynie okładały dzieżę, gdy nie wyrastało w niej ciasto na chleb, wierząc, że to działanie przegoni z niej złe moce i „naprawi” naczynie. Dawni gospodarze zaganiali bydło witkami z brzozy na pierwszy wypas, co miało spowodować, że po tym krowy dadzą tyle mleka, co brzoza soku w ciągu roku.
Według dendrologów drzewo to niechętnie rośnie na terenach napromieniowanych, a rosnąc na nich działa odpromieniająco. Potwierdzają to radiesteci, według których brzoza ma pozytywne działanie na człowieka. Znachorzy, z którymi w czasie swoich badań nad lecznictwem ludowym Kujaw przeprowadzała wywiady dr Barbara Szychowska – Boebel, stwierdzali, iż „promieniowanie wyciągają z człowieka gałązki brzozowe. Chorzy powinni na nich spać, podkładając co trzy miesiące świeże”, ułatwiają też wypoczynek i dobry sen. Dawniej używano ich w łaźniach do chłostania ciała wierząc, że „gałązki brzozy dają najmniej szkodliwe zdrowiu narzędzie do powściągiwania swawoli”, zaś współcześnie uważa się, że taki zabieg sprzyja lepszemu krążeniu. Brzozowe pączki, liście, sok i huba były powszechnie stosowane w medycynie ludowej i weterynarii. Zasłynęły głównie jako lekarstwo na reumatyzm, na przykład w postaci smarowidła przyrządzonego z liści lub pączków smażonych na sadle bądź smalcu. Wierzono, że brzoza może wyleczyć ból zęba. W tym celu trzeba było wyciąć spod kory drzazgę, nakłóć nią dziąsło koło bolącego zęba, potem drzazgę włożyć z powrotem pod korę. Po tym zabiegu ból miał ustąpić.
Suszone liście brzozy uchodziły za smaczną i bardzo wartościową paszę dla zwierząt domowych. Sproszkowanym węglem z jej drewna leczono biegunkę u drobiu i smarowano rany u zwierząt w celu odstraszenia szkodliwych owadów.
Cennym produktem otrzymywanym z brzozy jest jej sok, nazywany dawniej oskołą lub brzozownikiem. Ceni się go za walory smakowe, właściwości wzmacniające i oczyszczające krew. Dawniej uznawany był za „napój boski, dający siłę, piękność i jędrność ciała”. Sok zbiera się ze starych, co najmniej 10 letnich drzew, spuszcza wyłącznie od strony południowej pnia, a potem starannie zasklepia otwór np. gliną. Poradnik gospodarczy z XVIII w. zalecał : „Sok zbierany na wiosnę jako lekarstwo, po dodaniu drożdży daje trunek niezły i długo trwały. Ocet z niego przedni, mając soku pod dostatkiem użyć go można do warzenia piwa”.
Brzoza miała również dawniej zastosowanie w kuchni wiejskiej, zwłaszcza w okresie przednówku i głodu. Mieloną korę dodawano do mąki, z której pieczono chleb, wypiekano z niej również placki. Spod brzozowej kory skrobano tłustą miazgę i używano jej jako namiastkę masła do gotowania i smarowania pieczywa. Pączki brzozy zbierane wiosną kiszono i gotowano z nich polewkę lub barszcz.
Drewno brzozowe jest niezdatne zbytnio do budowy, ale dobre na opał i do wyrobu węgla drzewnego oraz łuczyw. Wykorzystywano je w stolarstwie, zwłaszcza do wyrobu mebli czeczotowych, modnych na przełomie XIX i XX w., robionych z drewna starych brzóz, których pnie miały charakterystyczne słoje spowodowane guzami drzewa.
Kora brzozowa służyła miedzy innymi jako materiał do wyplatania łapci, toreb i koszyków, mioteł, stosowano ją do garbowania skór i przeciwko molom oraz do oświetlania izb. Wykorzystywana była do produkcji bakteriobójczego dziegciu – środka skutecznego na kleszcze, insekty i różne choroby skóry. Z kory wycinano też wkładki do butów jako „skutecznie wstrzymujące pot nóg i prędko od wyczerpania uwalniające”.
Tatarak zwyczajny ( Acorus calamus L.) – ajer, łabuzie, kalmus, tatarczuch, szuwar, szczwar, tatarskie ziele, lepiecha, sasyna, to bylina z rodziny tatarakowatych. Wytwarza długie, podwodne, silnie rozgałęzione kłącza, a jego łodyga, u podstawy czerwona, wyrasta do 1 m. Liście ma podłużne i zaostrzone, kwiatostan w kształcie kolby pokrytej drobnymi kwiatuszkami. Dzięki zawartości olejku eterycznego tatarak jest bardzo aromatyczny, wydziela przyjemny, orzeźwiający, korzenny zapach, ma intensywny i bardzo gorzki smak. Rośnie nad brzegami jezior, stawów, rzek i na podmokłych łąkach.
Ojczyzną tataraku jest Azja Środkowa. W Polsce znany jest od XIII w., trafił do nas dzięki Tatarom (stąd prawdopodobnie jego nazwa), którzy na wojny zabierali ze sobą kłącza tej rośliny do dezynfekowania wody. Co ciekawe, filtrujące właściwości tatarskiego ziela, wykorzystywane są również obecnie w biologicznych oczyszczalniach ścieków. Być może właśnie z powodu właściwości filtrujących zalecano dawniej, aby do warzenia piwa brać wodę z miejsc, w których rośnie tatarak „bo smaczne piwo czyni”.
Ceniono również zapach kalmusu i z tego powodu, nie tylko w Zielone Świątki, rozkładano go w domach, aby latem „ochłodził” pokój, „czynił w nim zdrowe powietrze”, a także odstraszał pchły i muchy. Dzisiaj, podobnie jak przed wiekami, wykorzystywane są lecznicze właściwości kłączy tataraku, które powinny być zbierane na wiosnę. Działają ściągająco i przeciwzapalnie. Łagodzą bóle zębów i gardła. Tatarak stosowano w medycynie ludowej do leczenia wielu dolegliwości, np. oparzeń, ran, reumatyzmu, osłabienia, wypadania włosów oraz chorób układu pokarmowego. Wywar dawano dzieciom cierpiącym na robaczycę, a nalewkę tatarakową piły kobiety, którym zatrzymała się miesiączka.
Kalmusu używano również do celów kulinarnych. Na wsiach rozkładano go na dnie pieca, w którym pieczono chleb. W ziemiańskich dworkach konfitura z kłączy tataraku, smażonych w miodzie lub w syropie cukrowym, uchodziła za wyborny smakołyk. Używano go również jako substytutu imbiru – do aromatyzowania budyniów, kompotów i ciast oraz przyprawę do potraw mięsnych i rybnych.
Autorzy zdjęć: Marian Kosicki, Adam Zakrzewski
Źródła ilustracji: MET, C. L. Salle, Herbarium, Berlin 1942, B. Kuźnicka, M. Dziak, Zioła i ich stosowanie. Historia i współczesność, Warszawa 1987
Muzeum Etnograficzne w Social Mediach