Walentynki są jednym z najmłodszych świąt obchodzonych w Polsce. Zaczęły być popularne na początku lat 90. XX w. i nie od razu zyskały powszechne uznanie. Zarzucano im przede wszystkim komercyjny charakter i niepolską proweniencję.
Patronem walentynek jest kapłan Walenty, który za panowania cesarza Klaudiusza II Gota w III w. został skazany i stracony 14 lutego. Jego winą było udzielenie narzeczonym ślubu chrześcijańskiego wbrew edyktowi cesarskiemu. Legenda głosi, że zaprzyjaźniwszy się z córką więziennego strażnika pokochał ją i pozostawił jej na pożegnanie list w kształcie serca podpisany „Od twojego Walentego”. Tak zrodził się zwyczaj wysyłania do ukochanych kartek z serduszkami i wyznaniami uczuć, zwanych „walentynkami”. Papierowe karty z życzeniami walentynkowymi znane były już w XVI w., wówczas produkowano je techniką miedziorytu i ręcznie malowano, ale popularne stały się w wieku XIX wraz z rozpowszechnieniem tanich druków. Do Polski zwyczaj przywędrował z krajów anglosaskich i z roku na rok jest traktowany z coraz większą przychylnością.
14 lutego zakochani nie tylko wysyłają wybrankom „walentynki”, ale też wręczają drobne prezenty i kwiaty. Najczęściej są to czerwone róże, które, ze względu na swą symbolikę, pojawiają się również przy innych okazjach, takich jak imieniny, śluby i ich rocznice. Róże uprawiano na Bliskim Wschodzie i w Chinach już w I tys. p.n.e. Ich hodowlą zajmowano się we wszystkich starożytnych cywilizacjach. Według greckiego mitu, krzew różany powstał z piany morskiej wraz z narodzinami bogini Afrodyty. Natomiast kolor czerwony kwiaty uzyskały, gdy Afrodyta, spiesząc na spotkanie ze swoim ukochanym Adonisem, zraniła się różanym cierniem w stopę, a kropla jej krwi spadła na białą różę.
Zachwycano się zarówno ich pięknem, jak i zapachem, a Safona – grecka poetka żyjąca na przełomie VII i VI w p.n.e. nazwała różę królową kwiatów. Rośliny te były atrybutem bogiń miłości – egipskiej Izydy, greckiej Afrodyty i rzymskiej Wenery. Od wieków w różnych kulturach i religiach nadawano róży – zwłaszcza czerwonej – znaczenie symboliczne wiążąc ją z sercem, miłością duchową i cielesną. Z tego ostatniego powodu, w średniowieczu nakazywano, aby kobiety zajmujące się nierządem przypinały ją sobie do ubrania.
Róże od dawna są stosowane w kosmetyce i kuchni. Z ich kwiatów, w szczególności róży damasceńskiej, wytwarzany jest olejek eteryczny wykorzystywany przede wszystkim w przemyśle perfumeryjnym. Największymi producentami różanego olejku są Bułgaria i Turcja. W czasach PRL-u popularne były różane perfumy sprzedawane w charakterystycznych drewnianych buteleczkach. Z płatków róż (najlepiej róży stulistnej), a także ich owoców (np. róży francuskiej) przygotowuje się konfitury, które stanowią doskonałe nadzienie do pączków.
Z miłością związane są również inne, mniej urodziwe rośliny, którym niegdyś przypisywano działanie wręcz magiczne. Korzystali z nich ludzie pragnący wzbudzić uczucie w ukochanej osobie. W polskiej kulturze ludowej do najbardziej popularnych i najczęściej stosowanych roślin „miłośniczych” należały: lubczyk, nasięźrzał i leśna paproć.
Lubczyk (lubiśnik, lubystek, ziele miłości, urocznik) pochodzi z Azji. Jest jedną z najstarszych stosowanych do dzisiaj przypraw. W przeszłości nadawano mu również właściwości uzdrawiające i magiczne. Według dawnych wierzeń miał moc nie tylko wzbudzania, ale i podtrzymywania miłości. Za najskuteczniejszy do czarów miłosnych uważano lubczyk zrywany w maju. Kobieta, która chciała uwieść mężczyznę kąpała się w naparze z lubczyku lub podawała do wypicia swojemu wybrankowi wywar z tego zioła. Aby wzmocnić czarodziejskie działanie rośliny, w chwili gdy mężczyzna pił miłosny napój kobieta musiała powiedzieć po cichu następujące zaklęcie:
Wypijże to ziele
Wypijże nieboże
Uno przy kochaniu wiele dopomoże.
Byś mnie nie opuścił do inszych nie chodził,
żebyś mnie nie zwodził.
Nasięźrzał jest byliną rosnąca w całej Polsce. Roślina ta, aby zyskać miłosne moce, powinna być pozyskana tylko w określony sposób: dziewczyna, chcąca zjednać sobie chłopaka, musiała iść nago, o północy, do miejsca, gdzie za dnia znalazła nasięźrzał, obrócić się do niego tyłem (żeby jej diabeł nie porwał) i wyrwać go wymawiając taką formułę:
Nasięźrzale, nasięźrzale,
Rwę cię śmiale,
Pięcią palcy, szóstą dłonią,
Niech się chłopcy za mną gonią;
Po stodole, po oborze,
Dopomagaj, Panie Boże
Równie pospolitą rośliną jest paproć leśna (narecznica samcza), której kwiaty, będące wytworem ludowej fantazji, kojarzone są z obrzędowością świętojańską. Do magii miłosnej paproć stosowali mężczyźni. Kawaler chcący skłonić pannę do kochania musiał zerwać jej liście w specjalny sposób: w wigilię Wniebowstąpienia Pańskiego (czyli 39 dni po Wielkanocy), o północy, rozebrawszy się do naga powinien pójść do lasu, tam poszukać paproci rodzaju męskiego i wyrwać ją zębami. Wracając do domu nie mógł oglądać się za siebie. W domu miał wziąć kawałek cukru i zawiązawszy go z paprocią w watę i szmatkę, powinien to nosić pod prawą pachą przez 9 dni i nocy. Po upływie tego czasu środek stawał się skuteczny. W odpowiedniej chwili podawał dziewczynie odrobinę cukru z paprocią do wypicia w jakimś napoju. Jeżeli wykonał dokładnie te zalecenia, miał gwarancję, że dziewczyna się w nim zakocha.
Źródła ilustracji: Nico Vermeulen „Encyklopedia róż: najważniejsze odmiany i gatunki osiągalne na rynku” Warszawa 2006; Barbara Kuźnicka, Maria Dziak „Zioła i ich stosowanie: historia i współczesność”, Warszawa 1984; Wikipedia (domena publiczna)
Fot. obiektów MET Marian Kosicki
Muzeum Etnograficzne w Social Mediach