Inspekty (zwane inaczej przyśpiesznikami lub ciepłymi zagonami) to nic innego jak skrzynie drewniane postawione na ziemi lub w niej zagłębione i przykryte specjalnie przygotowanymi oknami. To forma uprawy warzyw pod szkłem.
Inspekty stosowano już w XVIII wieku w większych gospodarstwach ogrodniczych, położonych blisko miast. Przygotowywano w nich przede wszystkim rozsady kapusty. Dopiero w XIX w. kiedy coraz większą rolę w żywieniu zaczęły odgrywać warzywa, zaczęto uprawiać je intensywniej pod szkłem. Trzeba jednak przyznać, że najpierw takim nowoczesnym sposobem uprawy roślin zajęli się zawodowi ogrodnicy. Inspektów nie było w przeciętnych ogrodach chłopskich. Pojawiły się one, i to tylko w niektórych gospodarstwach, na pocz. XX w.
Z badań etnograficznych wiemy, że w okresie międzywojennym na terenie niziny kwidzyńskiej inspekty można było spotkać prawie przy każdym gospodarstwie chłopskim. Ich ilość zależała od specjalizacji oraz wielkości gospodarstwa. Inspekty przeznaczano na produkcję rozsad (np. tytoniu, kapusty, pomidorów) oraz nowalijek czyli wczesnych warzyw. Część warzyw sprzedawano, część służyła wyłącznie do zaspokajania potrzeb domowych.
Inspekty zakładano w miesiącach zimowych. Teren, który wybierano na ich budowę miał być płaski i osłonięty od zimnych wiatrów północnych. Na osłony wykorzystywano budynki, drzewa, szczelne ogrodzenia. Z XIX-wiecznych poradników ogrodniczych dowiadujemy się, że inspekty jednospadowe należało ustawiać wzdłuż kierunku wschód – zachód, tak aby okna nachylały się w kierunku światła słonecznego, czyli na południe. Dwuspadowe inspekty (tzw. belgijki) w kierunku północ – południe.
Inspekt podobnie jak dziś składał się ze skrzyni drewnianej i ściśle przylegającego okna inspektowego. Na ramy okienne używano drewna sosnowego. Szkliwienie okien polegało na układaniu szybek od dołu ramy ku górze tak, aby wyższa szybka zachodziła na niższą. Dzięki temu woda w czasie deszczu swobodnie spływała ku dołowi. Dla łatwiejszego podnoszenia i przenoszenia okien montowano przy nich żelazne uchwyty.
Same okna nie chroniły roślin przed zimnem dlatego zabezpieczano je matami. Maty wykonywano z „cepowej” słomy żytniej lub trzciny. Potrzebne były również wietrzniki, czyli schodkowo wycięte kawałki drewna służące do podpierania okien w czasie wietrzenia inspektu. Kiedy słońce mocno przygrzewało, żeby „nie popalić” roślin zabezpieczano je cieniówkami wykonanymi w postaci kraty ze zbitych luźno drewnianych listew i wikliny. Zdarzało się, że w celu zacieniowania roślin okna opryskiwano wapnem, posypywano piaskiem, a także kładziono słomę.
Przyśpieszniki dzielono na stałe i przenośne; a także ciepłe, umiarkowane i zimne (zwane głuchymi). Do ich ogrzewania używano przede wszystkim nawozu końskiego oraz liści zbieranych jesienią. Na to rozkładano dostosowaną do wymagań danej rośliny ziemię inspektową. Układano to wszystko warstwami w odpowiednich proporcjach i odpowiedniej grubości. Dopiero gdy ziemia dobrze przegniła i straciła „nadmiar ciepła” rozpoczynano siew roślin.
Na początku roku w ciepłe inspekty wysiewano marchewkę, pietruszkę na natkę, koper, cebulę, rzodkiewki czy buraki na boćwinkę. W maju, po opróżnieniu inspektów, na tym samym miejscu wysiewano np. ogórki z sałatą. Natomiast na rozsady siano m. in. seler, pomidory, kapustę, zioła i kwiaty jednoroczne. Inspekty nadawały się również jako miejsce do przechowywania przez zimę niektórych warzyw, a także mogły być miejscem ich późnego dojrzewania, np. pomidorów.
Muzeum Etnograficzne w Social Mediach