Łudzikwiat budzi świat
16.04.2009
Kwiecień jako nazwa miesiąca nawiązuje do kwitnących kwiatów. Jego wcześniejsze określenia jeszcze dobitniej oddawały stan wiosennej przyrody.
Gdy wiele narodów europejskich przyjęło dla miesięcy nazwy łacińskie, to na ziemiach polskich chętniej przyjmowano nazwy oznaczające przypadające w danym czasie zajęcia w gospodarstwie lub towarzyszące im zjawiska. Takim miesiącem był opisywany już w tej rubryce październik.
Czasem opisywano w nazwach miesięcy stan przyrody, jak luty (srogi) czy kwiecień, który swoją obecną nazwę wziął od kwitnących kwiatów. Wcześniejsza nazwa „łżykwiat” lub „łudzikwiat” lepiej oddawała właśnie stan przyrody – oznaczała czas, który przedwcześnie wywabia z ziemi kwiaty, łudząc je pojawiającym się już słońcem, a wiadomo, że po chwilowym ociepleniu może wtedy pojawić się mróz i śnieg. Ta obserwacja przyrody znalazła odzwierciedlenie w porzekadłach „Kwiecień – plecień…” i „Łudzikwiat budzi świat, co przebudzi, to psismudzi” (przysypie śniegiem).
Te nagłe nawroty zimy w kwietniu były jednak dla gospodarzy rzeczą normalną, a wręcz pożądaną: „Śnieg kwietniowy trawie i konikowi zdrowy”, „W kwietniu po brzegach lody niosą jęczmienia urody”.
Był to miesiąc, gdy kończyły się już zapasy z zeszłorocznych plonów „Przyjdzie kwiecień – ostatek z gumna wymieciem”, a do następnych było jeszcze daleko. Aby te ostatki uchronić przed gryzoniami, zaklinano je w dniu św. Dionizego (8.04.) „Dziś świętego Dionizego, uciekajcie myszy, szczury z domu tego”.
Pilnie obserwowano przyrodę i z radością witano dzień św. Tyburcego (14.04.) „Gdy Tyburcy przybędzie, to już zielono wszędzie”. Po dniu świętego Wojciecha (23.04.) zaczynano już bardzo oszczędzać żywność i paszę „Po świętym Wojciechu trzeba wszystko trzymać jak w miechu”. Dlatego, gdy w świętego Jerzego (24.04.) zboże było już dość wysokie, wyrażano nadzieję na wysokie plony „Kiedy Jerzy skryje wronę w życie, będzie zboża obficie”. Jakiekolwiek one jednak nie miały być, to i tak nastąpić miały dopiero za kilka miesięcy, a na razie na świętego Marka (25.04.), zwłaszcza na wsi pojawiało się widmo przednówkowego głodu „Świętego Marka – nie ma co włożyć do garnka”.
Dorota Kunicka

Muzeum Etnograficzne w Social Mediach