Kłos zboża w trzewiku zapewni wam szczęście!
18.08.2009
Podobno sposobem na zapewnienie szczęścia w małżeństwie jest ślub w miesiącu, w którego nazwie znajduje się litera „r”. Stąd popularność sierpnia wśród młodych par. Dawniej także chętnie ślubowano w sierpniu, ale z innego powodu: po skończeniu żniw był czas dostatku i możliwość wyprawienia hucznego wesela. Za dobry termin uznawano też czas pełni księżyca, która gwarantowała pełnię szczęścia małżeńskiego.
Od dawna wierzono, że są sposoby na zapewnienie pomyślności nowożeńcom. Stąd ceremonia ślubna, jako jeden z punktów zwrotnych w życiu kobiety i mężczyzny, wiązała się z wieloma rytualnymi zachowaniami. Dziś o wielu z nich zapomniano, a niektóre są praktykowane dlatego, że „tak każe tradycja” – bez znajomości ich pierwotnych sensów. Pewne zwyczaje przywędrowały do nas z innych krajów, inne wywodzą się jeszcze z praktyk pogańskich.
O przyszłym szczęściu decydowało już zachowanie przed ślubem. Zwyczajem praktykowanym do dziś na ziemi chełmińskiej i Kociewiu jest zapożyczony z Niemiec „polterabend”. W wieczór poprzedzający ślub znajomi i sąsiedzi Młodej Pary rozbijają przed domem Panny Młodej szklane naczynia. Zwyczaj ten prawdopodobnie ma związek z przekonaniem, wywodzącym się jeszcze z czasów przedchrześcijańskich, że hałasem można wygnać złe moce, które mogłyby zaszkodzić nowożeńcom.
Panna Młoda chcąc zapewnić małżeństwu pomyślność powinna mieć w stroju ślubnym coś niebieskiego. Ten pogląd pochodzi z krajów z krajów anglosaskich i wiąże się z wiarą, że kolor niebieski symbolizuje czystość. W polskiej kulturze ludowej podobną funkcję spełniał kłos zboża lub kwiat z wianka poświęconego w święto Matki Boskiej Zielnej włożony do trzewika Panny Młodej. Czasem druhny wszywały w suknię Panny Młodej grosz – miało to zapewnić dostatek.
Ważne było również zachowanie podczas ceremonii ślubnej. Młodzi powinni blisko siebie klęczeć, tak, aby nikt ze złymi zamiarami, np. czarownica, nie mógł się pomiędzy nich wcisnąć. Jeżeli Panna Młoda, wracając od ołtarza, trzy razy obiegła dookoła męża miała gwarancję, że zawsze będzie decydować o wszystkim w małżeństwie. Ten sam efekt dawało kobiecie nałożenie po nocy poślubnej spodni małżonka. Jeżeli w trakcie ślubu udało się komuś z gości przypiąć welon Panny Młodej do marynarki Pana Młodego, to małżonkowie mieli być do końca życia nierozłączni.
Po wyjściu z kościoła Młoda Para obsypywana jest „na szczęście” ryżem, drobnymi monetami, confetti. Ten znany nie tylko w Polsce zwyczaj wywodzi się z czasów pogańskich i wiąże się z wiarą, że obsypywanie ludzi zbożem zapewni im dostatek. Teraz zboże zostało zastąpione przez inne rekwizyty, ale sens zwyczaju pozostał taki sam.
Hanna M. Łopatyńska
Muzeum Etnograficzne w Social Mediach